Robert Kubica zajął 16. miejsce w niedzielnym wyścigu na torze Laustizring. Wyścig wygrał kierowca BWM Lucas Auer. Polak na metę przyjechał ostatni, do zwycięzcy stracił 28 sekund.

Kwalifikacje w wykonaniu krakowianina były obiecujące. Kubica uzyskał 11. wynik, to najwyższe miejsce odkąd startuje w DTM. Pole position przypadło Robinowi Frinjsowi. Z pierwszej linii wystartował także Nico Muller ze Szwajcarii.

Start kompletnie przespał Shelton Van Der Linde, który na starcie stracił dziewięć pozycji. Na tej sytuacji skorzystał m. in. Kubica, który przesunął się na 10. lokatę. Niestety już po kilku okrążeniach trzeci kierowca Alfy Romeo spadł na 14. miejsce. Na czele wyścigu byli Frijns i Rene Rast, do których później dołączyli Nicolas Muller i Marco Wittmann.

Wszystko zmieniły zjazdy na pit-stop. Zyskali ci, którzy wcześniej zjeżdżali na wymianę opon. Na niecałe 20 minut do zakonczenia wyścigu prowadził Jamie Green, a za plecami Brytyjczyka jechali kolejno: Timo Glock, Auer i Loic Duval. Kubica po wizycie w alei serwisowej spadł na ostatnią pozycję.

Niedzielny wyścig na Laustizring przyniósł spore emocje. Na ostatnim kółku Auer zaatakował Glocka. Austriak nie oddał już prowadzenia do mety. Kubica ostatecznie dotarł na metę ostatni ze stratą ponad 28 sekund do zwycięzcy. To i tak lepszy rezultat od sobotniego. Wtedy 35-latek także był ostatni, ale strata wynosiła ponad minutę.

Manewr decydujący o zwycięstwie:

 

W klasyfikacji generalnej prowadzi Nico Muller z wynikiem 133 punktów, drugi jest Rene Rast – 97 punktów, trzeci Robin Frinjs – 92 punkty. Robert Kubica jest jednym z dwóch kierowców (obok Fabio Scherera), który jeszcze nie zdobył punktów.

Następne zawody za dwa tygodnie (5-6 wrzesień) w holenderskim Assen.