Tylko jeden mecz dzieli dwie polskie drużyny od awansu do fazy grupowej Ligi Europy. Lech Poznań w Belgii zmierzy się z RSC Charleroi, a Legia Warszawa u siebie podejmie Karabach Agdam. Mecz Kolejorza w Polsacie Sport, a starcie mistrza Polski pokaże TVP Sport.
O godzinie 19:00 początek meczu Lecha Poznań, którzy na wyjeździe zagra z belgijskim RSC Charleroi. Klub uchodzi raczej za średniaka, nigdy nie zdobył pucharu czy mistrzostwa Belgii. W poprzednim sezonie zajął 3. miejsce co było wyrównaniem rekordu sprzed dwóch lat. Charleroi pierwszy raz dotarło do fazy play-off Ligi Europy. W poprzedniej rundzie Zebry wyeliminowały doświadczony w pucharowych bojach Partizan Belgrad. Zespół Karima Belchocine’a kontynuuje dobrą passę w obecnym sezonie Jupiler Pro League. Charleroi jest liderem, wygrał pierwsze sześć spotkań. Dopiero w 7. kolejce zgubił pierwsze punkty remisując z Royal Mouscron.
Lech w europejskich pucharach radzi sobie wyśmienicie. Trzy zwycięstwa i bilans 11:0 budzą respekt. Drużyna z Poznania to połączenie doświadczonych zagranicznych piłkarzy (Tiba, Ramirez, Ishak) z polskimi młodymi talentami (Kamiński, Marchwiński, Puchacz, Moder), które działa doskonale. O ile pokonanie Valmiery, debiutanta z Łotwy było oczywiste, tak w kolejnej rundzie mogły zacząć się schody. Poznaniancy najpierw wygrali 3:0 na sztucznej trawie z Hammarby, a w III rundzie rozbili na Cyprze Apollon Limassol aż 5:0. Władze ligi postanowiły przełożyć mecz Lecha z Pogonią w lidze, by zespół mógł przygotować się do decydującego meczu.
fot. charnsitr / shutterstock.com
Godzinę później rozpocznie się mecz Legii Warszawa z Karabachem Agdam. Mistrzowie Polski mają atut w postaci własnego boiska. Co ciekawe, zespół ze stolicy wszystkie mecze rozgrywa u siebie. Nie pomogło to jednak w długiej grze o fazę grupową Ligi Mistrzów. Legia przegrała z Omonią Nikozja i spadła do kwalifikacji LE. Za kiepskie wyniki także w lidze (porażki z Górnikiem Zabrze i Jagiellonią) posadą zapłacił Aleksandar Vuković. Odmienić grę Wojskowych ma Czesław Michniewicz, który jednocześnie prowadzi reprezentację Polski do lat 21. Pierwszy sprawdzian Michniewicz ma za sobą, Legia pokonała 2:0 Dritę Gnjilane. Teraz przyjdzie prawdziwa weryfikacja, bo Karabach to zespół z dużo większym doświadczeniem niż mistrz Kosowa.
Karabach Agdam to zdecydowanie najlepsza drużyna w Azerbejdżanie, od siedmiu lat nikt nie jest w stanie strącić Ogierów z mistrzowskiego tronu. Od sezonu 2014/2015 regularnie wchodzi do fazy grupowej europejskich pucharów. Cztery lata temu Azerowie po raz pierwszy w historii zagrali w UEFA Champions League, gdzie potrafili dwa razy zremisować z Atletico Madryt. Początek obecnej kampanii dla Karabachu jest rozczarowujący. W czterech meczach zespół Gurbana Gurbanowa wygrał tylko raz. Dla mistrza Azerbejdżanu to pierwsze spotkanie w ramach Ligi Europy, klub odpadł w III rundzie LM po serii rzutów karnych, które lepiej wykonywali piłkarze norweskiego Molde.
Udział w europejskich pucharach to nie tylko wielki prestiż, ale także szansa na wypromowanie swoich zawodników i zarobienie sporych pieniędzy, które wypłaca UEFA. Za sam awans do fazy grupowej Ligi Europy uczestnik dostaje prawie 3 miliony euro. Pierwszy października będzie ważnym dniem dla fanów polskiej piłki. Ostatni raz polski zespół wszedł do głównego turnieju przed czterema laty (Legia w LM). Oby było komu kibicować podczas jesiennych meczów w fazie grupowej Ligi Europy.
PLAN 4. RUNDY LIGI EUROPY W TV
CZWARTEK, 1 PAŹDZERNIKA
19:00 RSC Charleroi – Lech Poznań (Polsat Sport)
20:00 Legia Warszawa – Karabach Agdam, (TVP Sport)
fot. główne: OShuma / shutterstock.com