Legia Warszawa po tym jak wygrała w poprzednich rundach kwalifikacji Ligi Mistrzów w dwumeczu z Bodo /Glimmt 4:2 oraz Flora Tallinn 3:1 zakwalifikowała się do III rundy, gdzie ich przeciwnikiem będzie Dinamo Zagrzeb. Biorąc pod uwagę dysproporcję jakościową i personalną obu zespołów zdecydowanym faworytem jest drużyna ze stolicy Chorwacji. Jednakże zeszłoroczne kwalifikacje do Ligi Mistrzów okazały się prawdziwą grą ruletka kasyno. Do fazy grupowej awansował m.in. węgierski Ferencvaros.
Porażka Legii z Radomiankiem.
Co więcej w ostatniej kolejce Ekstraklasy drużyna Czesława Michniewicza sensacyjnie przegrała na wyjeździe z beniaminkiem Radomiakiem Radom 1:3, a dodatkowo czerwone kartki w tym meczu ujrzeli Filip Mladenović i Josue. Nastroje w drużynie ze stolicy na pewno nie są zbyt dobre, ale trzeba również podkreślić że wielu czołowych piłkarzy grało niewiele minut w meczach ligowych, tak aby być w pełni gotowym i wypoczętym na decydujące mecze na arenie międzynarodowej.
Dinamo w lidze także nie błyszczy.
Dinamo rozegrało do tej pory trzy spotkania ligowe, zdobywając w tych meczach cztery punkty. Sezon rozpoczęli od sensacyjnej porażki u siebie ze Slaven Belupo 0:2, następnie pewnie pokonali na wyjeździe Dragovoljac 4:0, a w ostatniej kolejce ligowej zremisowali 3:3 z liderem HNK Rijeka. Jak widać, chorwacki zespół również prezentuje niestabilną formę, jednak trudno przypuszczać aby mieli oni jakikolwiek kłopot z mistrzem Polski, tym bardziej że w poprzednich rundach pewnie pokonali islandzkie Valur w dwumeczu 5:2 oraz cypryjską Omonie Nikozja w dwumeczu 3:0. Najlepszych strzelcem tego zespołu jest pomocnik Lovro Majer, który zdobył trzy bramki w rozgrywkach ligowych, a także dwie bramki w kwalifikacyjnych meczach Champions League.
Pewny awans do Ligi Konferencji.
Wiadomo już że warszawska Legia ma zagwarantowany udział w nowo utworzonych rozgrywkach Ligi Konferencji, które będą liczyły 32 zespoły i niejako powstały w spadku po Lidze Europy którą zredukowano z czterdziestu ośmiu zespołów do trzydziestu dwóch. Jak wskazuje matematyka, było tylko szesnaście wolnych miejsc w nowym czempionacie i wśród nich jest drużyna zarządzana przez Dariusza Mioduskiego, co jest niewątpliwym sukcesem sportowym tego zespołu.
Pozostałe polskie zespoły grające w europejskich pucharach rozgrywają swoje mecze w kwalifikacjach Ligi Konferencji i trudno powiedzieć aby Śląsk czy Raków byłby faworytem do awansu do fazy grupowej tych rozgrywek. Wrocławianie awansowali do dalszej fazy i będą mierzyć się z izraelskim Hapoelem Beer-Szewa i co oczywiste nie jest faworytem w tym meczu, nawet pomimo tego że w swoim meczu ligowym wygrał 2:1 z Cracovią. Gwiazdami zespołu z Dolnego Śląska są hiszpański napastnik Erik Exposito, oraz słowacki ofensywny pomocnik Robert Pich. Zespół z Izraela wygrał w poprzedniej rundzie w dwumeczu 6:0 z bułgarskim przeciwnikiem, co może sugerować że ten zespół jest w wysokiej formie, pomimo tego że ich liga krajowa jeszcze nie wystartowała. Z kolei Raków zagra z rosyjskim Rubinem Kazań i też raczej trudno przypuszczać że Hiszpan Ivi Lopez poradzi sobie w pojedynkę z zapewnieniem awansu dla swojej drużyny do dalszej fazy, zwłaszcza po tym jak pokonali litewską Suduvę dopiero po serii rzutów karnych.